Na kolację dostałam grubą kopertę. W niej plik dokumentów, książeczka, ulotka.
Ulotka- 'GET READY to be a great au pair', zawiera kolejne instrukcje.
Książeczka 'Prepare for your year' ma mi pomóc w przygotowaniu się do mojego pobytu w USA, a za rok do powrotu do domu. Jest w niej pełno pytań, na które będę musiała odpowiedzieć (moje cele, oczekiwania, tęsknota za domem, etc.).
Dodatkowo ksero moich referencji, różne inne pomoce, typu 'co jeszcze należy załatwić', listy i 'Certificate of eligibility for exchange visitor (J-1) status'.
Żeby mieć wszystko jak najszybciej załatwione to jeszcze w tym tygodniu muszę wszystko wypełnić, zrobić zdjęcia, załatwić międzynarodowe prawo jazdy, świadectwo zdrowia i inne dokumenty, a także wpłacić pienążki.
Zostały już niecałe trzy miesiące. Im bliżej tym więcej skrajnych emocji odczuwam. W najgorszym chyba momencie zaczęłam mieć wątpliwości i jeszcze dobitniej uświadomiłam sobie ile tak naprawdę tracę, a bieżące wydarzenia tylko mnie w tym upewniają. Ale teraz nie ma już odwrotu i pozostaje tylko mieć nadzieję, że to, co mnie czeka, warte jest tego, co zostawiam, bo za przyszłość płacę naprawdę wysoką cenę.
A teraz wracam do matur, bo Ameryka Ameryką, ale matma sama swoich problemów nie rozwiąże...