29 lipca 2014

Canada day no.1 - Toronto

Lot z Chicago do Toronto miałam o 6 rano. Był to lot międzynarodowy, więc musiałam być na lotnisku 3h wcześniej. Na lotnisko ode mnie jedzie się prawie godzinę, więc taksówkę miałam już o 2. Oczywiście nie poszłam spać. Drogę na lotnisko umilił mi Phill-kierowca, który potrafi opowiedzieć historię ze swojego życia chyba na każdy temat. Mimo, że był to środek nocy, razem z napiwkiem zapłaciłam $50, więc całkiem nieźle. Potem jeszcze długo czekałam na lotnisku, bo dopiero je otwierali. Odprawiłam się już w domu, więc na lotnisku wydrukowałam tylko boarding pass. Przeszłam przez bramki i czekałam. Na szczęście był to pierwszy lot tego dnia więc obyło się bez opóźnień i, ku mojemu zaskoczeniu, także bez kłopotów. Byłam trochę zaniepokojona, bo bilety kupowałam na stronie z tanimi lotami, i martwiłam się, że coś mogłam zrobić nie tak. Kupiłam je 4 lipca i zapłaciłam wtedy $255 w dwie strony. Sprawdzałam cenę na te same dni tydzień temu i było to już $850! Last minute zdecydowanie tutaj nie działa. 



Prawie cały lot do Toronto przespałam. Miałam tylko bagaż podręczny, więc nie musiałam czekać na walizkę. Na lotnisku czekałam jeszcze w takiej kolejce do okienek jak w Stanach, bo jakby nie patrzeć, przekroczyłam granicę. Jak przeszłam to czekała juz na mnie moja kuzynka, którą ostatnio widziałam 3,5 roku temu. Przyjechała po nas ciocia, z którą też się tyle nie widziałam. Pojechałyśmy do domu, zjadłam śniadanie, przebrałam się i pojechałyśmy z M. do Toronto. Jechałyśmy około godzinę busem. Są też pociągi, które jeżdżą dużo szybciej, ale są tylko na tygodniu rano i wieczorem.
W drodze do Toronto M. powiedziała mi wiele ciekawych rzeczy o Kanadzie, które na pewno tu kiedyś wypiszę. Dowiedziałam się między innymi, że Toronto to trochę takie kanadyjskie Chicago, i tak jest naprawdę! Moim zdaniem miasta są podobne. W dodatku my wysiadłyśmy na Union Station niedaleko NC tower, a w Chicago jest też Union Station obok Willis Tower. Toronto leży nad Ontario Lake, a Chicago leży nad Lake Michigan. Architektura też jest podobna.
Najpierw przeszłyśmy się po mieście. Obeszłyśmy prawie całe downtown, zobaczyłam jeden z najbardziej tradycyjnych sklepów-Hudson's Bay Company, poznałam ultrakanadyjską kawiarnię Tim Hortons.
Potem poszłyśmy na NC Tower, z której zobaczyć można całe Toronto. Następnie poszłyśmy do Aquarium, które jest obok wieży. Nie mam jeszcze z niego zdjęć, tylko kilka filmików, ale było tam fantastycznie! W pewnym momencie wchodzi się do długiego tunelu i wtedy 'wokół nas' pływają rekiny, żółwie, płaszczki i duużo dużo ryb.



kanadyjski wzór!










Następna notka o Niagara Falls <3
Take care!



5 komentarzy:

  1. Rewelacja :)
    Kanada jest miejscem do którego bardzo chciałabym pojechać ze względu na moje francuskie ciągoty (oczywiście w takim wypadku muszę lecieć do Quebecu) :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak super! Też planuję wybrać się do Kanady jeszcze w tym roku i mam nadzieję, że mi się uda, bo szczerze mówiąc po twoim poście jeszcze bardziej zaostrzyła mi się ochota na to miejsce! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. last minut na samoloty to nigdzie nie ma :) zawsze im pozniej kupujesz bilety, tym sa one drozsze, niestety :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne widoki, Kanada musi być też ładna!
    Btw. weszłaś na wieżę? :D Ja mam taki zamiar :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękna jest :)
      Wjechałam :P 342m, aż się uszy zatykają :D

      Usuń